Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum www.wszystkoowszystkim55.fora.pl Strona Główna

Forum www.wszystkoowszystkim55.fora.pl Strona Główna » NASZ PAPIEZ » Rocznice smierci Jana Pawła II
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Rocznice smierci Jana Pawła II
PostWysłany: Śro 19:43, 02 Kwi 2008
KasiaKubus
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: babeczka ;D


KONCERT DLA JANA PAWŁA II W JEGO PIERWSZĄ ROCZNICĘ ŚMIERCI
2 KWIECIEŃ 2006

1.Habemus Papam utw.1( z płyty )

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Witam wszystkich w imieniu Rozśpiewanych aniołków i Bożych owieczek na koncercie, który pragniemy poświęcić naszemu zmarłemu papieżowi Janowi Pawłowi II, który odszedł od nas do Domu Ojca dokładnie rok temu -
2 kwietnia 2005 roku. 8 kwietnia odbył się Jego pogrzeb. W tym dniu również po raz pierwszy zaśpiewałyśmy razem w kościele. Mogę dziś śmiało powiedzieć, że to właśnie dzięki Niemu powstał zespół Boże owieczki. To On odmienił nasze życie. Chcemy dziś oddać temu wielkiemu Polakowi hołd wdzięczności i podziękować Bogu za dar Jego osoby w naszym życiu.

Na początek zaśpiewajmy więc wszyscy razem Abba Ojcze.
Pieśń „Abba Ojcze”

Jan Paweł II szczególną sympatią darzył nas – młodych, w których widział przyszłość narodu. Rozumiał nasze troski, obawy i wtedy kierował do nas słowa otuchy. Wspierał nas swoimi mądrymi radami i wskazywał drogę do świętości.

„Wam młodzi, powtarzam słowa Jezusa: Wypłyń na głębię! Przypominając to wezwanie Jezusa, myślę jednocześnie o słowach skierowanych przez Maryję, Jego Matkę, do sług w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Drodzy młodzi, Chrystus zaprasza was do wypłynięcia na głębie, a Dziewica dodaje wam odwagi, by się nie wahać w pójściu za Jej Synem. Mówię Wam zatem, droga młodzieży: Nie bójcie się spotkać Jezusa; szukajcie Go uważnie i z otwartym sercem, wnikliwie czytając Pismo Święte, modląc się indywidualnie i we wspólnocie, szukajcie Go poprzez czynne uczestnictwo w Eucharystii, szukajcie Go podczas spotkania z kapłanem, który udziela Wam sakramentu pojednania, szukajcie Go w Kościele, który poznajecie za pośrednictwem grup parafialnych, ruchów i stowarzyszeń, szukajcie Go w obliczach waszych braci, cierpiących i potrzebujących i cudzoziemców.”
„Przyjmij słowo Chrystusa, zaufaj Mu i podejmij swą życiową misję.
Ludzie nowego wieku oczekują Twojego świadectwa.
Nie bój się! Wypłyń na głębię! Jest przy Tobie Chrystus.”

Pieśń „Nie bój się, wypłyń na głębię”

„Nie lękajcie się” – te słowa padały chyba najczęściej z ust Jana Pawła II i budziły nadzieję w sercach ludzkich, umacniały wiarę w Boga, który jest miłością.

Pieśń „Nie lękajcie się, Bóg jest miłością”

Jan Paweł II wielki nacisk kładł na miłość do Chrystusa i bliźniego. Uczył nas, że jest ona podstawą prawdziwego chrześcijaństwa i człowieczeństwa.

„Nie jest łatwo miłować miłością głęboką, która polega na autentycznym składaniu daru z siebie. Tej miłości można nauczyć się, jedynie wnikając w tajemnicę miłości Boga.
(Watykan 2000r., kanonizacja św. Faustyny Kowalskiej)

„Człowiekowi nie wystarczają relacje czysto funkcjonalne. Potrzebuje więzi międzyosobowych sięgających głęboko do Jego wnętrza, wyrażających całkowicie bezinteresowny dar z siebie.
(Watykan 2000r. z homilii z okazji Jubileuszu Rodzin)
Pieśń „Nie bójcie się żyć dla miłości”

Jan Paweł II miał ogromne poczucie humoru, śmiał się i żartował. Podczas pielgrzymek do Polski ucinał sobie – często do późnego wieczora- pogawędki ze zgromadzoną pod jego oknem młodzieżą.

Ale kiedy była potrzeba był również bardzo wymagający, szczególnie wobec nas młodych, do których apelował:
„Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali.”
(Niepokalanów 1983)

Pieśń: „ Byłem głodny...”

Jan Paweł II Nazywał nas solą ziemi i światłem świata i wyjaśniał, co to znaczy:
„Być solą i światłem znaczy spełniać uczynki ewangelicznej miłości.”
„Bądźcie solą, która daje chrześcijański smak życiu.
Bądźcie światłem, które świeci w mrokach obojętności i egoizmu.

Pieśń „Wy jesteście solą ziemi”

Wy jesteście solą ziemi, a zatem nabożeństwo soli, to znaczy zachować wiarę, jej tożsamość, wiarę apostolską, to znaczy uchronić siebie i wiarę od zepsucia.
Pieśń „Wy jesteście solą ziemi”


Zespół „Rozśpiewane Aniołki”
Jan Paweł II wielkim sercem i miłością darzył dzieci – największy dar od Boga. Dlatego zapraszam teraz Rozśpiewane Aniołki, które również chcą Mu podziękować śpiewem i recytacją wierszy Jana Pawła II, za to, że był obecny w ich życiu, że był ich drugim Ojcem.

Wiersz
Pieśń „Powiedz ludziom”
Wiersz
Pieśń „Abyśmy byli jedno”
Wiersz
Pieśń „Wadowice – moje miasto”
Wiersz
Pieśni „Chwała Tobie Panie”
„Wina w każdym z nas”

Zespół „Boże Owieczki”

Nasz wielki rodak ogromną miłością darzył naszą ojczyznę, o której los zawsze zabiegał. Sam powiedział:
„ Ojczyzno moja kochana, Polsko, Bóg Cię wywyższa i wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna!”
Polska była Jego sercu najbliższa, dlatego gdy znajdowała się w trudnych chwilach, próbował Ją ratować od zguby. W Warszawie na Placu Zwycięstwa w 1979 roku padły mocne słowa z ust papieża:
„Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi.”
Pieśń „Niechaj zstąpi Duch Twój”

Jan Paweł II tak często mówił o Bożym Miłosierdziu, o Jego przebaczającej miłości – nawet dla najbardziej zatwardziałych grzeszników.
W San Salwador powiedział:
„Przykład śmierci i zmartwychwstania Chrystusa jest miarą przebaczenia,
jakie otrzymaliśmy od Boga, abyśmy i my umieli doskonale przebaczać.”

„Przebaczenie nieprzyjaciołom jest decydującą próbą i przekonującym świadectwem radykalizmu chrześcijańskiej miłości.”

Papież nie tylko świadczył o wielkiej mocy przebaczenia słowem, ale także czynem. Sam przebaczył terroryście Ali Agcy, który dokonał zamachu na Jego życie.
„Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem!”
Te słowa papież wypowiedział już 4 dni po zamachu.
Nauczmy się od Niego przebaczać, tak jak Jezus wybacza nam nasze winy i słabości w każdym Sakramencie Pojednania:
Pieśń „To ja Jezus”

Jan Paweł II w ostatnich latach swojego życia doświadczył ogromnego cierpienia.
To On tak pięknie uczył nas z pokorą przyjmować krzyż i godnie umierać.
Zaskakiwał nas zdumiewającym przesłaniem:
„ W cierpieniu kryje się szczególna moc przybliżająca człowieka wewnętrznie do Chrystusa. Cierpienie jest w świecie po to, aby wyzwalało miłość.”
Nauczał, że biorąc na siebie krzyż zbliżamy się do Chrystusa.
Pieśni: „Misericordias domini”
„Nie płacz, to tylko krzyż.”
„Prawda jedyna”
„Zbawienie przyszło przez krzyż”


Na koniec zaśpiewajmy wszyscy razem ulubioną pieśń Jana Pawła II – Barkę.
Pieśń: „Barka”-

1 zwrotka tradycyjna
3 następne w wersji Bożych Owieczek

1. „ Dzięki, ze byłeś z nami,
przez te lata wspierałeś radami,
miłością swoją nas obdarzałeś!

Ref. Janie Pawle miej nas w swojej opiece!
Pobłogosław z okna niebieskiego.
Pomóż nam wypływać na głębię
I nie lękać się wyzwania żadnego.

2. Ty kochałeś nas Ojcze
swoją młodzież jak pasterz swe owce
dlatego będziesz po wieki w mym sercu.

3. Dziś, gdy Cię nie ma już z nami
hołd wdzięczności Tobie Ojcze składamy,
bo dzięki Tobie dla Boga śpiewamy!”


„Szukałem was, teraz przybyliście do mnie i za to wam dziękuję.” – powiedział Jan Paweł II w ostatnim dniu swojego życia...
My również dziękujemy za przybycie!

Pieśń z płyty: Jan Paweł II: „Abba Pater”


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:44, 02 Kwi 2008
KasiaKubus
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: babeczka ;D


2 kwietnia - druga rocznica śmierci Jana Pawła II
Wiadomości
W poniedziałek, 2 kwietnia, przypada druga rocznica śmierci papieża Jana Pawła II (1920-2005). Obchodom rocznicy będą towarzyszyły nie tylko msze św. i modlitwy w intencji jego rychłej beatyfikacji i kanonizacji, ale także liczne sympozja, koncerty, marsze pamięci, wystawy oraz pielgrzymki do grobu Jana Pawła II w Rzymie.
Największe obchody drugiej rocznicy śmierci Jana Pawła II zaplanowano w Krakowie. Msza św., wykonanie oratorium "Tu es Petrus" ("Ty jesteś Skała") Piotra Rubika i spotkanie pod oknem papieskim - będą najważniejszymi punktami krakowskich obchodów.
- Chcielibyśmy, żeby ten dzień nie był tylko wspomnieniem osoby Ojca Świętego, ale żeby pomógł nam zgłębić jego naukę, przeżyć ją na nowo i przyczynił się do wewnętrznej przemiany, zmiany naszego postępowania, bo Ojcu Świętemu zależało na tym, aby jego nauczanie było żywe - mówił ks. Jan Kabziński, dyrektor Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!" Już 31 marca w Centrum Jana Pawła II przy ul. Kanoniczej otwarta zostanie wystawa zdjęć fotoreporterów Agence France Presse "Szukałem was i teraz przyszliście do mnie".
2 kwietnia w Krakowie odbędzie się spotkanie przedstawicieli miast papieskich czyli tych, które gościły Jana Pawła II lub nadały mu honorowe obywatelstwo, a Fundacja Pro Publico Bono przygotowuje debatę "Pamięć, tożsamość, odpowiedzialność, patriotyzm według nauczania Jana Pawła II".
Uroczystej mszy św. w intencji kanonizacji Jana Pawła II, odprawionej 2 kwietnia w kościele świętych Piotra i Pawła o godz. 17. przewodniczył będzie bp Józef Guzdek. Po niej odbędzie się krótki koncert Chóru Mariańskiego.
Zdaniem bpa Guzdka, organizowane 2 kwietnia obchody powinny być "dziękczynieniem za Świętego", za którego uważają Jana Pawła II całe rzesze ludzi na świecie. Przestrzegł jednocześnie przed tym, by myśl o zakończeniu rzymskiego etapu procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II zdominowała obchody.
Według biskupa Guzdka, nie da się powtórzyć atmosfery z 2 kwietnia 2005. "Myślę, że dzisiaj ludzie przeżywają kontakt z Janem Pawłem II w sposób głębszy, dojrzalszy, mniej jest emocji, mniej tłumnych zgromadzeń, to trzeba przyjąć" - ocenił.
Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz będzie wtedy uczestniczył w Rzymie w zamknięciu diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II - podał PAP ks. Robert Nęcek.
W wielu miejscowościach już odbywają się imprezy upamiętniające drugą rocznicę śmierci Jana Pawła II. Blisko tysiąc dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych i gimnazjów uczestniczyło w czwartek w Małopolsce w Białym Marszu. Pokonali kilkumetrową trasę z Gdowa do Niegowici. Niegowić była pierwszą parafią, do której Karol Wojtyła trafił jako wikary w 1948 r. Pełnił tam posługę do 1949 r. gdy przeniósł się do kościoła św. Floriana w Krakowie.
W Warszawie również odbywać się będzie wiele uroczystości, upamiętniających drugą rocznicę śmierci wielkiego Polaka. Już 31 marca zainauguruje je koncert Pokolenia JP2 pt. "Mocni mocą miłości". Koncert połączony będzie z ogłoszeniem wyników konkursu na dramat "Nova Hereditas - Nowe Dziedzictwo". Transmitować je będzie Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego o godz. 18.00. Koncertu tego będzie można też wysłuchać 1 kwietnia o godz. 19.00 w katedrze warszawsko-praskiej oraz 2 kwietnia o godz. 18.00 w sali koncertowej Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina.
1 kwietnia w Teatrze na Woli o godz. 18.00 będzie można obejrzeć "Tryptyk Rzymski" w interpretacji Andrzeja Seweryna, a o godz. 21.00 w kościele akademickim św. Anny odbędzie się czuwanie Pokolenia JP2.
2 kwietnia, w budującej się na warszawskich Polach Wilanowskich świątyni Opatrzności Bożej, prymas Polski kardynał Józef Glemp będzie przewodniczył modlitwie "Anioł Pański" oraz otworzy w znajdującym się tam Instytucie Jana Pawła II wystawę o polskim papieżu.
Natomiast o godz. 18.30 prymas będzie przewodniczył uroczystej mszy św. w kościele Wszystkich Świętych w intencji rychłej beatyfikacji Jana Pawła II. Po mszy odbędzie się oratorium "Gorzkie Żale".
O godz. 21.37 - w godzinę śmierci polskiego papieża - na placu Defilad zostanie zapalony znicz i odbędzie się modlitwą o beatyfikację Jana Pawła II, z udziałem prymasa Polski.
Od 2 do 4 kwietnia w wybranych punktach Śródmieścia - przy kościele św. Anny, na placu przy Hali Mirowskiej, archikatedrze warszawskiej oraz na rogu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej - będzie miała miejsce wystawa plenerowa pt. "Pamiętasz i..."
W Wadowicach, rodzinnym mieście papieża-Polaka głównym akcentem obchodów będzie uroczysta msza święta koncelebrowana, którą późnym wieczorem na wadowickim rynku odprawi biskup Jan Szkodoń z Krakowa. Natomiast o godzinie 21.37, o której dwa lata temu zmarł papież, wierni będą się modlili przed jego domem rodzinnym.
Uroczystości wadowickie będą trwały cały dzień. O godzinie 11 z kościoła świętego Piotra wyjdzie Droga Krzyżowa dla młodzieży, którą zakończy przed wadowicką bazyliką nabożeństwo Komunii Świętej. Wieczorem tą samą drogą przejdą dorośli.
Centralną uroczystością wrocławskich obchodów rocznicy śmierci Jana Pawła II będzie msza św. w archikatedrze wrocławskiej, która pod przewodnictwem metropolity wrocławskiego abpa Mariana Gołębiewskiego odbędzie się 3 marca, w intencji o rychłą beatyfikację Jana Pawła II. Po mszy św. planowany jest koncert "Missa pro pace" Wojciecha Kilara.
Uroczyste obchody rocznicy śmierci Jana Pawła II rozpoczną się w sobotę od Forum Młodzieży Archidiecezji Wrocławskiej, które poświęcone będzie ideom Światowych Dni Młodzieży zainicjowanych przez papieża - Polaka. Następnie, w Niedzielę Palmową w Archikatedrze Wrocławskie odbędzie się spotkanie młodzieży, oraz "apel pokolenia JP II", a na zakończenie msza św. i misterium Męki Pańskiej.
Uroczyste obchody planowane są także m.in. w Wałbrzychu, gdzie 2 kwietnia na stadionie odbędzie się uroczysta msza święta. Wśród uroczystości towarzyszących będą m.in. poświęcenie oraz nadanie imienia Jana Pawła II Hospicjum Stacjonarnemu w Wałbrzychu, oraz obchody Światowego Dnia Młodzieży, a w ich ramach pielgrzymka na górę Chełmiec. O godz. 21.37 w godzinę śmierci Jana Pawła II zebrani w ciszy oddadzą hołd zmarłemu i modlitwą zakończą uroczystość.
Pod hasłem "Horyzont miłości nie ma granic", zaczerpniętym z tegorocznego orędzia Benedykta XVI do młodych, obchodzona będzie w Lublinie druga rocznica śmierci papieża Jana Pawła II i jednocześnie XXII Światowego Dnia Młodzieży.
W piątek 30 marca na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku odprawiona zostanie Droga Krzyżowa. Jej hasło: "Żeby człowiek nie był katem dla drugiego", nawiązuje do słów, które dwadzieścia lat temu wypowiedział w tym miejscu Jan Paweł II. Rozważania stanowić będą wspomnienia więźniów Majdanka.
W Niedzielę Palmową 1 kwietnia w salach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zaplanowano katechezy nawiązujące do idei cywilizacji miłości. Po poświęceniu palm na dziedzińcu uniwersyteckim, spod gmachu uczelni wyruszy przez miasto marsz "pokolenia JP II". Jego uczestnicy przejdą na Plac Archikatedralny, gdzie mszę św. odprawi abp Józef Życiński.
2 kwietnia w Filharmonii Lubelskiej odbędzie się koncert "Pamięci Ojca Świętego Jana Pawła II". Lubelska orkiestrą dyrygował będzie Krzysztof Penderecki; w programie jego utwory: Stabat Mater z pasji według św. Łukasza oraz Polskie Requiem.
Abp Józef Życiński uważa, że w dwa lata po śmierci Jana Pawła II jego testament najlepiej realizuje młodzież. Metropolita lubelski zauważa też i krytykuje ludzi, którzy w tylko powołują się na nauczanie papieskie, a w istocie nie stosują się do niego.
W wielu kościołach Podhala w drugą rocznicę śmierci Jana Pawła II odbędą się nabożeństwa w intencji jego beatyfikacji. W sobotę w Domu Ludowym w Kościelisku k. Zakopanego otwarta zostanie wystawa fotograficzna "Szukałem was...", ukazująca zdjęcia z pielgrzymki papieskiej na Podhale w 1997 r. W poniedziałek wieczorem odbędzie się procesja górali z Kościeliska do Sanktuarium Matki Boskiej na Krzeptówkach w Zakopanem. Tuż po niej, o 21.37 odprawiony zostanie tam Apel Jasnogórski.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:47, 02 Kwi 2008
KasiaKubus
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: babeczka ;D


Relacja z Watykanu
Szukałem was
Anna Wiktorowicz

"Szukałem was, teraz przybyliście do mnie i za to wam dziękuję" (Jan Paweł II)
Takie było ostatnie zdanie Ojca Świętego skierowane do nas, do ludzi młodych, do mnie.
To chyba właśnie to zdanie sprawiło, że bardzo zapragnęłam być na Jego pogrzebie, uczestniczyć w tej ostatniej drodze naszego papieża, człowieka, który całe swoje życie poświęcił służbie Bogu i ludziom.

Nie zamierzam tu teraz opisywać działań naszego papieża, czy rozwodzić się nad Jego wielkością i świętością. Byłoby to zupełnie zbędne. Wszyscy znamy przecież tę postać, a ostatnie tygodnie chyba najbardziej objawiły nam, kim był Jan Paweł II.
Muszę przyznać, że chociaż dane mi było uczestniczyć w wielu spotkaniach z Ojcem Świętym, czuć Jego troskę o losy Kościoła i ludzi, to chyba dopiero w tych ostatnich tygodniach, zdałam sobie sprawę z Jego wielkości, która wypływała z umiłowania Boga i człowieka. Dlatego zrozumiałam, że muszę zrobić wszystko, aby być na Jego pogrzebie, stanąć przy Nim ten ostatni raz. I udało się, następnego dnia siedziałam w autokarze zmierzającym do Rzymu.

Anna Wiktorowicz

Jechałam wraz z grupą młodych ludzi, którzy czuli podobnie jak ja. Chociaż celem naszej podróży był pogrzeb, to wszyscy mieliśmy wrażenie, że jedziemy tam spotkać się z Ojcem Świętym, a nie Go pożegnać.
Do Rzymu dotarliśmy w przeddzień uroczystości pogrzebowych. Natychmiast udaliśmy się na Plac Św. Piotra, gdzie stanęliśmy w kolejce do bazyliki, aby po raz ostatni zobaczyć ciało papieża. Ten moment, w którym patrzyłam na zmarłego Ojca Świętego był jednym z najsmutniejszych; chyba dopiero wtedy dotarł do mnie fakt, że nie ma Go już fizycznie wśród nas. Ale tylko fizycznie, bo Jego duchową obecność czuło się nieustannie. Atmosfera panująca w Rzymie przez te dwa dni i jedną noc, które w całości spędziliśmy pod rzymskim niebem, na ulicach starego Rzymu, nie miała nic wspólnego z atmosferą kojarzącą się z pogrzebem. Nie było rozpaczy, przygnębienia, ale panował optymizm wynikający z wiary, że nasz papież jest święty, ze jest już w niebie. Odczuwaliśmy radość, wypływającą ze spotkania z Ojcem Świętym, który duchem był obecny pośród nas. To, co działo się w Rzymie i na całym świecie przez te ostatnie dni było dla nas jednym z Jego cudów, którego dane nam było doświadczać. Miałam wrażenie, ze czas się cofnął do roku 2000, kiedy to w Rzymie odbywały się Światowe Dni Młodzieży. Ludziom, zwłaszcza młodym, towarzyszył taki sam nastrój, stan radości i rozmodlenia, wsłuchiwania się w mądre i wymagające słowa papieża oraz trwania wraz z Nim przy Chrystusie. Myślę, że te dni śmiało można nazwać kolejnymi, zupełnie nieplanowanymi, Światowymi Dniami Młodzieży, ostatnimi przeżytymi z Janem Pawłem II. Tam nie było się przy Nim, ale naprawdę z Nim.
Tylko, że w tym spotkaniu, ogromną większość stanowili Polacy. Rzym stał się na te dwa dni i jedną noc polskim miastem. Wszędzie słychać było polską mowę, widać było polskie flagi, śpiewano polskie pieśni. We włoskim dzienniku ("La Republica" - zdaje się, że tak brzmi jego tytuł, jeśli dobrze pamiętam, ale nie mam, co do tego pewności), zamieszczono kilka stron wydrukowanych w polskim języku. Włosi, którzy byli świetnie przygotowani do przyjęcia tak ogromnej ilości pielgrzymów (ponoć liczba przybywających do Rzymu przekroczyła 2-krotnie liczbę jego mieszkańców), cieszyli się, że mogą gościć Polaków. W ogóle odniosłam wrażenie, że traktowano nas wyjątkowo, tak jakbyśmy byli honorowymi gośćmi, a to wszystko dlatego, że papież, którego kochali też był Polakiem. Rzymianie (nawet burmistrz Rzymu, na łamach w/w dziennika) dziękowali nam za tak liczne przybycie.
Jedynie Msza Św. pogrzebowa była czasem trudnym, bolesnym, który przypominał o tym, że nasz papież "powrócił do Ojca".
Dzięki odpowiedniemu wiatrowi miało się wrażenie, że jest On obecny wśród nas, na tej Mszy Św. i modli się, a konkretnie czyta Ewangeliarz, którego kartki delikatnie były przewracane, a na końcu cały został zamknięty przez silniejszy powiew.
Najbardziej smutnym momentem, były chwile, w których przenoszono trumnę z Jego ciałem do bazyliki. W oczach zebranych tam ludzi pojawiły się łzy, wszyscy chyba bardzo poczuliśmy, że fizycznie stoimy przed nim ostatni raz. Po krótkiej chwili refleksji, rozległy się brawa i okrzyki "santo subito", czyli "święty od zaraz (natychmiast)".
Uważam, że cała Msza Św. pogrzebowa była tak skromna, jak skromnym człowiekiem był Ojciec Święty.
Cieszę się, że dane mi było żyć w czasie pontyfikatu Jana Pawła II. Sądzę, że powinniśmy być wdzięczni Bogu za dar tego wielkiego Polaka, który był dla nas, jak ojciec.
Jak Dobry Pasterz prowadził On ludzi drogami wiary, uczył kochać, rozumieć, przebaczać, modlić się i zawierzać wszystkie swoje sprawy Najwyższemu przez ręce Maryi. Swoją postawą pokazywał nam, jak należy żyć.
Uczył nas przez ponad 26 lat, teraz my musimy Jego mądrość przechować w naszych sercach i przekazać ją dalszym pokoleniom. Zwłaszcza młodzi, którym On tak bardzo ufał; mówił przecież, że jesteśmy przyszłością świata i Kościoła. Nie możemy Go zawieść i wierzę, że nie zawiedziemy.
Mam nadzieję, że uda nam się wprowadzić w życie słowa piosenki, ułożonej w czasie naszej podróży do Rzymu, której fragment pozwolę sobie tu zacytować:

"To nie rozpacz nas prowadzi,
Ale wiara w miłosierdzie;
Twoje "Amen" otworzyło
Wiele głuchych dotąd serc.

Nie lękając się świętości,
Bożą prawdę poniesiemy;
To, co w tobie niezniszczalne
W naszych dzieciach będzie trwać.

Szukałeś nas, więc jesteśmy;
Za służbę Twą dziękujemy.
Szukałeś nas, więc jesteśmy,
Za miłość Twą dziękujemy Ci".

Anna Wiktorowicz

Poniżej przedstawiam wypowiedzi i przeżycia ludzi zgromadzonych na Placu św. Piotra, z którymi udało mi się porozmawiać po zakończeniu uroczystości pogrzebowych: Maciek i Kamil, studenci Uniwersytetu Wrocławskiego:
Przyjechaliśmy do Rzymu własnym samochodem, bo nie wyobrażaliśmy sobie, być w tym czasie w jakimkolwiek innym miejscu. W czasie Mszy Św. łzy cisnęły się do oczu, mimo, że jest ta świadomość, że Ojciec Święty jest już w niebie, ale tak po ludzku szkoda, że nie ma Go już wśród żyjących. Od naszego urodzenia papież był zawsze, zawsze ten i trudno sobie wyobrazić świat bez Niego.
Maciek: Mi Ojciec Święty zawsze będzie się kojarzył z szacunkiem i miłością do drugiego człowieka oraz z pojednaniem między ludźmi różnych kultur i wyznań.
Kamil: Dla mnie Jan Paweł II to jest człowiek, bez którego niemożliwa byłaby dzisiejsza Polska; bez którego życie naszego pokolenia wyglądałoby zupełnie inaczej.

siostra Gabriela, elżbietanka z Wałbrzycha:
Przyjechałam autobusem wraz z całą grupą młodzieży. Myślę, że każdy bardzo głęboko przeżył tę uroczystość. Mnie było bardzo smutno, zwłaszcza podczas tej Mszy Św. Papież był dla mnie "drogowskazem", byłam na wielu spotkaniach, miałam też okazję spotkać się z Nim osobiście, w czasie Jego pielgrzymki w 1999 roku, w Łowiczu. Przygotowywałam wtedy wraz z innymi siostrami posiłek dla Jana Pawła II i obsługiwałam Go. Po obiedzie Ojciec Święty każdą z nas prosił do sali, rozmawiał z każdą z osobna, pytał o naszą pracę i udzielał swojego błogosławieństwa. To były krótkie chwile oczywiście, ale na pewno niezapomniane. W chwili wyboru Ojca Świętego miałam 7 lat. Nie bardzo rozumiałam wielkość tego wydarzenia. Pamiętam, że moja mama bardzo płakała, a ja nie wiedziałam dlaczego. Nie zdawałam sobie po prostu sprawy, kim jest papież. Myślę, że każdy 7-latek teraz przeżywa bardziej śmierć papieża Polaka, ponieważ go zna, wie, kto to jest papież. Najbardziej zapamiętam chyba zawołania papieża głoszone podczas pielgrzymek do Polski, które słyszałam, będąc jeszcze w szkole średniej; są to np.: "Musicie od siebie wymagać, choćby inni od was nie wymagali", czy też "Czuwać, to znaczy być człowiekiem sumienia". Ostatnio natomiast bardzo rozważam słowa papieża skierowane do chorych.. Na ostatnim spotkań z chorymi ludźmi, tuż przed swoją śmiercią, gdy sam już bardzo cierpiał, powiedział On, że "papież żyje dzięki cierpieniom chorych". Potem nadeszły te ostatnie dni Ojca Świętego i zobaczyłam, jak dzięki cierpieniu papieża świat i Kościół zaczął żyć, tak, jakbyśmy chcieli, żeby żył na co dzień. Miliony ludzi modliło się, przyszło do kościoła... Zrozumiałam wtedy, że to wszystko, co robimy dla drugiego człowieka zawsze jakoś w życiu się wraca, zarówno dobro, jak i zło nie jest moją prywatną sprawą, panuje tu zasada naczyń połączonych.

Paulina i Kasia, 16-latki z Wałbrzycha:
Przyjechałyśmy wczoraj wieczorem autobusem. Był to bardzo spontaniczny wyjazd. Nigdy nie miałyśmy okazji spotkać się z Ojcem Świętym i dlatego chciałyśmy być chociaż na Jego pogrzebie. To, co tu się dzieje jest naprawdę niesamowite. Ludzie są tacy zjednoczeni, śpiewają, czasami w różnych językach tę samą pieśń, śpią razem na ulicy, na chodnikach właściwie; nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłyśmy.

Magda, pracuje we Włoszech:
Byłam tu, w Watykanie, gdy papież umierał. Na placu było mnóstwo ludzi, zwłaszcza młodych. Modliliśmy się całe noce, śpiewaliśmy pieśni. W czasie, śmierci Ojca Świętego, mówiliśmy akurat różaniec. Gdy skończyliśmy ogłoszono oficjalnie, że już nie żyje. Ludzie pospuszczali głowy, zaczęli płakać i dalej się modlić. Nigdy jeszcze chyba nie przeżyłam takich emocji, jak w te dwie noce, kiedy papież cierpiał. To był niesamowity pontyfikat, już teraz widać jego owoce, myślę, że nowo wybrany papież będzie kontynuował dzieło Jana Pawła II.

Iwona, studentka przebywająca na stypendium w Turynie:
Byłam akurat na Mszy Św. w Turynie, gdy papież zmarł. Podczas kazania, zachrystianin poszedł odebrać telefon. Wrócił za jakieś pół minuty i powiedział "papa jamorto". Wtedy ludzie uklękli, zaczęli płakać... Po Mszy Św. ksiądz podszedł, przytulił mnie, bo ja jestem Polka. Płakałam mu do rękawa, a on tłumaczył mi, że nie mam się martwić, że Ojciec Święty jest już w niebie i teraz właśnie widzimy owoce Jego świętości. Jego śmierć to dla nas wszystkich ogromna strata, ale też i zysk. On przyciągnął do Boga mnóstwo ludzi, zwłaszcza w tych Jego ostatnich dniach. Teraz czujemy się trochę zagubieni, jak owce bez pasterza, ale wierzę, że Pan Bóg ześle nam kolejnego świętego papieża.

paulin, ojciec Andrzej, kustosz z Częstochowy:
Do Rzymu przybyłem dzisiaj rano samolotem. Nie wyobrażałem sobie, że mógłbym tu nie być. Jan Paweł II był mi bardzo bliski, w zasadzie można powiedzieć, że wzrastałem w klimacie Ojca Świętego, jako kleryk, później jako kapłan, a potem jako zakonnik Byłem w seminarium w Krakowie, gdy ogłoszono, że papieżem został Polak - Karol Wojtyła. Pamiętam, że cały Kraków wyległ wtedy na ulicę, ludzie płakali ze szczęścia. My też cieszyliśmy się, bawiliśmy się, tak się zaczęła moja przygoda z Ojcem Świętym. Pamiętam, że bardzo się radowaliśmy z tego wyboru. Potem miałem okazję wiele razy być blisko papieża, spotkać się z Nim. Przez wszystkie te lata stawał mi się On coraz bliższy. Z Jego nauki najbardziej zapamiętam chyba Jego nawoływanie: "otwórzcie drzwi Chrystusowi".

Marcin, student Politechniki Warszawskiej:
Przyjechałem do Rzymu samochodem wraz z przyjaciółmi, żeby po raz ostatni spotkać się z papieżem, żeby Go pożegnać. Uczestniczyłem w wielu spotkaniach z Ojcem Świętym i chciałem być na Jego pogrzebie. Jan Paweł II zawsze będzie dla mnie kimś bardzo bliskim. Zapamiętam Go jako człowieka, który potrafił poświęcać się dla innych, umiał pochylić się nad drugim człowiekiem, wysłuchać go, zainteresować się jego życiem, poznać jego problemy.

ks. Sikorski z parafii św. Józefa w Warszawie:
Przyleciałem dzisiaj rano, żeby wziąć udział w uroczystościach pogrzebowych. Przeżyłem tu taką "huśtawkę" nastrojową, od łez do jakiejś dumy i pełnego spokoju. Atmosfera choć bolesna, to jednak pełna optymizmu. Nie odczuwa tu się wrażenia, że ludzie są jakoś "przybici". Ja myślę, że Ojciec Święty zrobił wszystko, co mógł zrobić i teraz bez wątpienia jest w niebie. Widać, że ta wiara u tych ludzi jest, ją się czuje. Jan Paweł II był dla mnie niesamowitym wzorcem przez lata mojego kapłaństwa. Byłem już księdzem, gdy wybrano Karola Wojtyłę. Przed tym wydarzeniem studenci, z którymi się spotykałem przy parafii, pytali mnie, kto zostanie wybrany wg mnie na papieża. Ja wtedy im podałem szereg argumentów różnych przemawiających właśnie za Wojtyłą, chociaż sam nie bardzo wierzyłem, że to może faktycznie nastąpić. I pamiętam taką śmieszną sytuację, jedna z moich studentek miała siostrę w Paryżu, która zaraz po wyborze papieża dzwoniła do niej i mówi: "ty wiesz, że Karol Wojtyła został papieżem!", a ona odpowiedziała jej "wiem, wiem, bo nam już ks. Sikorski tydzień temu to powiedział". Tak, że nawet zostałem niechcący prorokiem. Muszę powiedzieć, że na Mszy Św. na placu Piłsudskiego podczas pierwszej pielgrzymki papieża do Polski w 1979 roku sprawowałem tę samą funkcję, co na Mszy Św. żałobnej, która się odbyła we wtorek, zarządzałem Komunią Św. Patrzyłem na tych ludzi wtedy i teraz i muszę powiedzieć, że bardzo dużo się w naszym narodzie zmieniło. Ludzie są bardziej otwarci, czynni, chętniej się włączają w różne przygotowania. To takie sprawy zewnętrzne, ale one z pewnością podążają za przemianą wewnętrzną, duchową tych ludzi, która dokonała się w nich dzięki naszemu papieżowi właśnie. W swoim kapłaństwie staram się żyć zgodnie z nawoływaniem papieża: "Nie lękajcie się" i "otwórzcie drzwi Chrystusowi". Przyjąłem je za swoje i jestem za nie papieżowi wdzięczny.

Anna z Krakowa, mama z małym synkiem:
Czuję jakąś taką rozpacz, mimo, że wierzę, że On jest już w niebie, ale mimo wszystko...
Byłam małą dziewczynką, gdy Karol Wojtyła został papieżem. W czasie jego pierwszej wizyty do Polski dawałam Mu kwiatki. Ojciec Święty był przyjacielem mojego dziadka, studiowali razem. Dlatego znam Go z wielu nieoficjalnych opowiadań, pamiętam, że zawsze był bardzo ceniony w mojej rodzinie. Myślę, że ludzie dopiero teraz w czasie Jego cierpienia i po Jego śmierci będą dojrzewać do Jego nauki, pielęgnować w sobie Jego słowa. Ja też muszę w sobie odnowić tę Jego naukę. Na dzisiejszy dzień najbliższe jest mi Jego hasło, że "to, co nas czyni wielkimi, to nie to, co mamy, nie to, kim jesteśmy, ale to, czym się dzielimy".
Mam nadzieję, że teraz dużo ludzi się nawróci do Boga, dzięki temu cierpieniu i śmierci Jana Pawła II.

Marta i Jarek, studenci z Poznania:
Ojciec Święty był dla nas kimś ważnym, bliskim, dlatego musieliśmy po prostu przybyć na Jego pogrzeb.
Jarek: Pamiętam, dzień, w którym wybrano Karola Wojtyłę na papieża, mieszkałem wtedy w małym miasteczku, została podana wiadomość telewizyjna i nagle otworzyły się wszystkie okna, powstała wielka wrzawa, kojarzyło mi się to wówczas z jakimś meczem piłkarskim, a potem wszystko zaczęło się dziać, dowiedziałem się, kto to jest papież i gdzie jest Rzym...
Marta: Byłam kilka razy na spotkaniach z Ojcem Świętym, podczas Jego pielgrzymek do Polski. Raz byłam w Rzymie jako mała dziewczynka jeszcze, pamiętam, że papież był wtedy operowany, wszyscy się modliliśmy w bazylice za Jego zdrowie.
Jan Paweł II będzie zawsze kojarzył nam się z miłością, jednością, pokojem i z zawołaniem: "ufajcie w Miłosierdzie Boże".

(Środa 20 Kwiecień 2005)

Podyskutuj na forum
Powiadom znajomego o tym artykule
Wydrukuj
Artykuł przeczytano 3041 razy ( 239 w tym miesiącu )
Komentarze
kim dla mnie jest JP2

Autor: agrafffka (Czwartek 15-03-2007 10:45)

Wielu ludzi zadaje sobie to pytanie, ale dopiero po śmierci tak wielkiego człowieka. Dlaczego? Bo za życia często jesteś nie rozumiany, dopiero gdy cie zabraknie uświadamiamy sobie ile straciliśmy. Teraz odczuwamy ogromna potrzebę bycia z Nim obok, słuchania. Dlaczego ludzie potrafili modlić się i jednoczyć tylko wtedy gdy On cierpiał, umierał. Teraz tylko na rocznice Jego śmierci. Czemu tak się dzieje? Widze ogromne zło wypływające z młodych ludzi, czasami czuję ogromny power, wiem że mogę coś zmienić, ale to potem i tak to nic nie daje. Chciałabym wszystkich przyprowadzić na oazę, na katechezy neokatechumenatu, ale oni to wyśmiewają, zapraszam na Lednicę-to samo. Chciałabym to wszystko zmienić, ale jestem bezradna.;(( a Papież jest moją wielką podporą. Gdy umierał, cierpiał(ale był szczęśliwy) przypominał mi mękę Chrystusa. Całe Jego życie było takie. Te upadki, umieranie jakby w czasie Triduum Paschalnego. Wierze, że jest w niebie i pomaga mi, daje kolejne drogowskazy. Jego nauka jest trudna, nie zawsze to rozumiem, ale staram się ją wypełniać. Czego sobie i Wam życzę z całego serca. Nie bądźmy ślepi. Jesteśmy żebrakami miłości Panie
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KasiaKubus dnia Śro 19:48, 02 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:19, 02 Kwi 2008
KasiaKubus
Administrator
Administrator

 
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: babeczka ;D



HOMEJana Pawła II - znicze wzdłuż ulicy i miasto w żałobie po śmierci - Warszawa 7 kwietnia.
Punktualnie o godzinie 21:37 wszystko zamarło, a stojące samochody włączyły sygnału dźwiękowe. Uważam, ze ten moment był najbardziej smutny - brak rozmów i dzwięk setek klaksonów. Zobacz jak Warszawa obchodzi drugą rocznicę: [link widoczny dla zalogowanych]
Punktualnie o godzinie 21:37 wszystko zamarło, a stojące samochody włączyły sygnału ...
Komentarze

* madzia 11-02-2006 g. 02:02:30
Nigdy nie zapomnę tego dnia i godziny!! Największy smutek w moim sercu...
* pedro 14-03-2006 g. 22:11:59
to bylo straszne pamietam ze wtedy bylem w kosciele i ksiadz oznajmil ze papiez nie zyje to nie moglem sie otrzasnac przez dlugi czas, wieczorami lzy stawaly mi w oczach a kilka dni pozniej zostala zorganizowana procesja na ul Jana Pawla II to byly smutne dni
* Pumeksomaniak 15-04-2006 g. 18:47:38
To Był wielki człowiek, nigdy go nie zapomne...
* Stella 11-05-2006 g. 17:08:19
on byl wielki a teraz minuta ciszy
* tomasz 12-10-2006 g. 21:43:24
"Nie bój się, wypłyń na głębię, jest przy Tobie Chrystus" nie bójmy się wypływać "na głębię" !!
* kaśka:-( 01-12-2006 g. 19:31:36
płaczę do tej pory ze nie mam papieza
* piotrek:( 27-12-2006 g. 21:35:51
Jak myśle o tej godzinie to trace zmysły przeciez ten człowiek nie był tylko papieżem on był zastepcom Boga gdzie teraz znajdziemy takiego człowieka jak Jan Paweł II. Myślę że Benedykt XVI bedzie taki jak Jan Paweł II ale nie tak idealny jak najsławniejszy człowiek na świecie on gdyby nie ta śmierć pojechałby lub poleciał nie do jednego kraju. Tęsknie za tobą Janie Pawle kiedy twój pogrzeb był pokazywany telewizji omało co bym sie nie popłakał. Cały świat był pogrązony w smutku a najbradziej Polska Pleszew!!!!
* ala1992 27-03-2007 g. 21:08:28
Nigdy nie zapomnetego dnia.............Zegnaj na zawsze [*] Na pamiatkę
* marcelini 02-04-2007 g. 19:58:28
zawsze pozostanie w moim sercu...
* piotrello 02-04-2007 g. 20:42:58
Nigdy go nie zapomnę !! Nigdy nie zapomnę tej daty 2 kwietnia 2005 r godz. 21:37 największy smutek !! Módlmy się o jego beatyfikację !!
* świstak 02-04-2007 g. 20:59:22
zapalmy dzisiaj świeczką o 21:37
* lukasz21 02-04-2007 g. 21:10:14
Benedykt XVI nawet Janowi Pawłowi II WIELKIEMU nawet do pięt nie dorasta! Po śmierci Ojca Świętego rozpoczęła się nowa Era – egzamin Bóg egzaminuje ludzi i sprawdza czy sami damy sobie rade w życiu. Niestety ten test z wyprzedzeniem wiemy że go nie zdamy będzie on oblany. I takim akcentem zakończy się pobyt człowieka na ziemi. Przykładem jest to że źli ludzie oskarżają choćby najlepszego przyjaciela KAROLA o jakieś przekręty czy cos takiego. To my właśnie powinienliśmy brać przykład z Dziwisza przecież to on był najbliżej Jana Pawła II
* regina 02-04-2007 g. 21:18:05
odeszles od nas do boga ale dalej czuwaj na nami,pomagaj nam w zyciu aby bylo dobrze...pamietaj o nas zawsze ojcze swiety,pomagaj osoba ktore traca sens zycia...
* Mikusia 02-04-2007 g. 21:23:34
To był smutny dzień.Oglądałam film a tu nagle na szaro wyświetlona zostaje wiadomość"Papież Jan Paweł 2 nie żyje".I momentalnie żałoba.Cały tydzień.Do pogrzebu,który się odbył dnia 8 kwietnia 2005r.Już dwa lata od jego śmierci...Za niecałe 15 minut będzie godzina 21:37.Godzina smutku.
* Adam 02-04-2007 g. 21:26:47
Jak Warszawa obchodzi II rocznicę: [link widoczny dla zalogowanych]
* Tomek 02-04-2007 g. 21:26:58
Jan Paweł II spogląda na nas z Bogiem i myślą czy my kochamy tak w jeden dzień czy przez cały rok... (K.C.J.P.2)
* emsi 02-04-2007 g. 21:41:13
brak mi słów żeby wyrazić mój żal po jego stracie
* Biser 02-04-2007 g. 22:07:32
Jestesmy pokoleniem JP 2 bedziemy w sercu nosic twe slowa...[*][*][*]
* kekol 02-04-2007 g. 22:17:12
Jan Pawel II byl dla Nas autorytetem a tak naprawde dalej nim jest, po 2 latach jestesmy w stanie powiedziec ze ten czas minal bardzo samotnie.....
* Mario 02-04-2007 g. 22:55:19
Nie możemy mówić, że Benedykt XVI nie dorasta Janowi Pawłowi do pięt ponieważ jest to inny człowiek a z resztą ludzią by sie nie podobało gdyby nasz obecny papież naśladuje NA SIłĘ Wielkiego swojego poprzednika. Jan Paweł II napewno brdzo sie cieszy że my, młodzi o których tak bardzo dbał i kochał dalej prowadzimy jego dzieło na ziemi. Jan Paweł II dla Benedykta XVI był napewno wielkim papieżem ale teraz właśnie Benedykt XVI jest naszym obecny wielkim autorytetem a my mamy obowiązek modlićsie za niego przez stawiennictwo Jana Pawła II do Boga, o łaskę kierowania największego dzieła Pana jakim jest Kościół.
* Marcin 31-05-2007 g. 21:39:20
Szacunek Wielki !
* Lektor 26-07-2007 g. 12:12:44
Jan Paweł II, jako Człowiek prosty, a za razem Wielki z każdym Potrafiłrozmawiać. Nigdy nikogo nie Odtrącał. 21:37 od kwietnia to godzina REFLEKSJI...
* Ministrant 13-09-2007 g. 21:18:13
Ukochany Ojciec Święty. Niewiem co na jego temat można powiedzieć, tylko jedno był kochany. Lecz to nieszczęście, o godzinie 21:37 cały świat umarł, zagłębił się w smutku i w płaczu...
* Nika ;( 23-09-2007 g. 21:36:44
Nikt nigdy nie zapomni tego dnia. To bylo jakby ktos zabral cos waznego z naszego zycia. Ja czuje e on nad nami czuwa i wierze w to z calego sercia ;* Kochamy Cie Janie Pawle II :)
* Mario 27-09-2007 g. 22:10:40
Jego odejście nadal boli ...
* ela12 22-10-2007 g. 17:43:03
szkoda mi go on był wielki
* gzes 30-11-2007 g. 18:02:22
ja nie weim czemu przez caly tydzien byla zaloba narodowa,jak inni ludzie umieraja to nie robia tekeigo wielkie HALO,tylko jak ktos znany umrze to wielcy zaczynaja puszczac na wszxytkich programach jakies filmy o tej osobie
* monia 13-01-2008 g. 11:48:07
Jan Paweł II był cudownym człowiekim o którym chyba nikt nie zapomni zawsze pozostanie w naszych sercach (był i bedzie )
* GCK01 31-03-2008 g. 16:11:17
Mój wychowawca z liceum mówił że dla nauczania innych warto żyć. Ja ciesze się że mogłem żyć gdy nauczał Jan Pawel II.
* Macko 02-04-2008 g. 11:45:27
Dzieki za wszystko
* xxx 02-04-2008 g. 16:24:26
Gdyby tylko łzy mogły uzdrawiać, Jan Paweł II byłby teraz z nami...
* Wojtek 02-04-2008 g. 20:37:47
Jan Paweł II nasz Ukochany Ojciec Święty zawsze był jest i Pozostanie z nami! Ponieważ kocha nas wszystkich, Wspiera i Wstawia się za nami Tam wysoko w niebie.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rocznice smierci Jana Pawła II
  Forum www.wszystkoowszystkim55.fora.pl Strona Główna » NASZ PAPIEZ
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin